Wyprawy wędkarskie na bałtyckie wraki


Mapa

Przygodę z wrakowymi dorszami rozpoczęliśmy ponad 15 lat temu. Początki wrakowych wypraw wędkarskich nie były łatwe, w sklepach brakowało odpowiedniego sprzętu wędkarskiego, przede wszystkim grubych plecionek i mocnych wędek. Trudno było także znaleźć namiary na poszczególne wraki.  Dzisiaj możemy kupić praktycznie wszystko, a współrzędne geograficzne większości bałtyckich wraków dostępne są powszechnie w internecie. Dużych dorszy na wrakach jednak nie brakowało. Obecnie sytuacja na Bałtyku nie rozpieszcza, wprawdzie populacja dorsza w Bałtyku się odradza, ryb jest coraz więcej, jednak w większości są to roczniki młode. Wystarczy popatrzeć na wyniki wędkarskie osiągane na kutrach, wśród których zdecydowana większość złowionych dorszy to te które ważą od 0,5 do 1 kg, lub chociażby na ilość ryb wymiarowych łowionych w trakcie zawodów wędkarskich. Alternatywą mogą okazać się wraki, które są jednymi z potencjalnych miejsc przebywania dorszy. Pomimo tego, że są mocno przełowione, nadal możemy liczyć na większe sztuki. Więc jeśli ktoś ma już dosyć łowienia dorszyków o wielkości właściwej dla mruczka, czas na wędkarstwo wrakowe. Jest ono wprawdzie obarczone ryzykiem większych niż normalnie strat pilkerów czy plecionek, ale wyholowanie większej ryby straty nam zrekompensuje. Zresztą, są także sposoby na zmniejszanie strat kąśliwych wraków.     

Najwięcej wraków znajduje się w rejonie półwyspu helskiego, spoczywają one na głębokościach od 3 do ponad 60 m. Niektóre z nich są już rozsypane, inne z kolei znajdują się w całkiem niezłym jeszcze stanie, o ile spoczywanie na dnie można nazwać stanem dobrym. Jednostki te pochodzą z różnych epok i są to między innymi okręty wojenne, żaglowce, statki transportowe, pasażerskie, kutry rybackie i inne. Niektóre znajdują się pod szczególnym nadzorem Urzędów Morskich, są to mogiły wojenne, przez co nie są dostępne dla nurków czy wędkarzy, są to Wilhelm Gustloff, Goya i Steuben. Dokładną lokalizację wraków bez trudu znajdziemy w internecie, a w dokładnym ich namierzeniu i ustawieniu łodzi pomorze nam echosonda.

Poniżej namiary kilkunastu wraków.

Kuter rybacki 3    (N) 54°4610,2    (E) 018°3829,2
Tankowiec    (N) 54°4729,0    (E) 018°3832,0 
Mont Vernon    (N) 54°5654,0    (E) 018°2012,0
Kuter rybacki 4    (N) 54°2334,0    (E) 019°0245,0 
Kanonierka    (N) 54°3528,7   (E)  018°4808,3
Pogłębiarka   (N)  54°4534,4   (E) 018°4249,0    
Trałowiec    (N) 54°3607,2    (E) 018°4725,1  
Abille    (N) 54°3538,7    (E) 018°4727,7   
BN Hel    (N) 54°3534,0    (E) 018°4952,0
BN kuter    (N) 54°3656,0   (E) 018°5046,5 
Parowiec    (N) 54°3523,3   (E) 018°5051,5   
Franken    (N) 54°3219,6    (E) 018°5758,9

 

Sprzęt wykorzystywany w wędkarstwie wrakowym powinien być mocny, umożliwiając nam w pierwszej fazie siłowy hol ryby. Duży dorsz bardzo szybko znajdzie sobie wrakową „dziurkę” z której tego jegomościa już nie wyciągniemy. Mając to na uwadze powinniśmy zaopatrzyć się w wędkę 40-50 lb, mocny kołowrotek z plecionką o wytrzymałości ok. 40 kg i pilker o masie od 200 do 400 g. Waga pilkera powinna być tak dobrana aby dochodził do wraku w miarę możliwości pionowo. Najsłabszym ogniwem zestawu powinno być kółko łącznikowe pomiędzy pilkerem i kotwicą. Wytrzymałość kółeczka dobieramy do parametrów plecionki, tak aby w przypadku zaczepu można było rozgiąć kółko i uratować pilker. Pod ręką zatem powinniśmy mieć jakiś przedmiot na który będziemy mogli nawinąć plecionkę w celu zerwania zestawu. Ważne by był to przedmiot który nie uszkodzi naszej plecionki, może to być nawet szklana butelka. Ogólnie rzecz biorąc w celu zminimalizowania kontaktu z kąśliwym wrakiem lub otaczającymi go pozostałościami po sieciach czy linach rybackich nie powinno się stosować przywieszek. Ich stosowanie będzie możliwe w przypadku mniej kąśliwych wraków lub gdy dobrze poznamy ich położenie a dryf będzie powtarzalny. Więc gdy znudzi nam się tradycyjna metoda bujania pilkera w morskiej toni nad relingiem zatopionego statku, możemy go zdemontować i w to miejsce założyć dwie przywieszki plus oczywiście obciążenie, może nim być pilker pozbawiony kotwicy. Nasze przywieszki to haki 4/0 do 6/0 na których najczęściej powinny lądować szproty.

Tak zmontowany zestaw opuszczamy na właściwą głębokość podbijając go następnie z czuciem o kilkanaście centymetrów i czekając na branie. Podczas naszej wyprawy wędkarskiej powinniśmy mieć ze sobą zapas pilkerów, haków i ciężarków oraz zapasową szpulkę z plecionką. Po udanej wyprawie wędkarskiej na wraki, tj. małych stratach i dużej ilości złowionych ryb pozostanie nam już tylko ich właściwe przygotowanie.

Data: 2013-04-28