Belona z bałtyckiej plaży


Belona z plażyCiekawą alternatywą przed planowaniem kolejnej norweskiej wyprawy wędkarskiej może okazać się wędkowanie na Bałtyku. Naszym celem jest Belona, któa dla wielu wędkarzy morskich, nawet tych mieszkających blisko naszego wybrzeża, jest rybą dosyć egzotyczną. Przyczyn takiego podejścia należy chyba szukać w bardzo specyficznym wyglądzie tej ryby, jak i stosunkowo krótkim okresie jej przebywania na płytkich przybrzeżnych wodach Morza Bałtyckiego. Jak powszechnie wiadomo w okresie późnej wiosny w celu odbycia tarła belony masowo przebywają na płytkich, przybrzeżnych wodach, zatokach, płyciznach, gdzie wśród podwodnych łąk roślinności składają ikrę. W tym właśnie okresie stając się dla nas wędkarzy morskich najłatwiejszą zdobyczą.

W Zatoce Puckiej, ryb tych powinniśmy spodziewać się na przełomie kwietnia i maja. W zależności od temperatury wody, może to być druga połowa kwietnia (w przypadku wczesnej i ciepłej wiosny), ale równie dobrze może to być połowa maja (gdy zima się trochę przedłuży a wiosna będzie dosyć chłodna). Momentu kiedy znika z tarlisk nikt chyba nie jest w stanie przewidzieć. Są sezony kiedy belony odpływają od brzegów na początku czerwca, zdarza się także kiedy ryby przebywają na łowisku jeszcze w lipcu. Generalnie często sprawdza się zasada, że szczyt połowów pokrywa się z okresem kwitnięcia rzepaku. Jeśli macie jednak problem ze zdobyciem wiedzy, kiedy wybrać się na belony, wystarczy w odpowiednim okresie zadać nam pytanie.

Wędzisko

Sam sposób łowienia i sprzęt do niego wykorzystywany nie jest skomplikowany. Najczęściej stosowaną metodą jest spinning. W zasadzie powinien wystarczyć nam sprzęt, który wykorzystujemy do połowu szczupaka, będzie to zatem najczęściej wędka o ciężarze wyrzutowym do 35-40 g., żyłka 0,22-0,28 lub plecionka 0,15-0,20. Często możemy spotkać się z opiniami, że jeśli stosujemy żyłkę, wędzisko powinno być sztywniejsze i odwrotnie w przypadku stosowania plecionki. Być może ma to duże znaczenie, najbardziej dla wędkarzy startujących w zawodach wędkarskich (np. Belonadzie), gdzie nie można sobie pozwolić na najmniejsze straty, a każde branie powinno kończyć się sukcesem. Dla przeciętnego wędkarza łowiącego tą piękną rybę zaledwie kilka razy w roku (krótki okres występowania w pobliżu brzegów), nie powinno mieć to chyba aż takiego znaczenia, co przy takim podejściu nie razi nas na dodatkowe koszty związane z zakupem nowego sprzętu. Zapewniamy, że wykorzystanie sprawdzonego szczupakowego wędziska wystarczy w zupełności by być skutecznym na łowisku. Pamiętajmy jednak, żeby nie stosować wędziska zbyt lekkiego i delikatnego, głównym problemem będzie skuteczne zacięcie ryby. Każdy kto miał do czynienia z beloną wie, że ryba ta ma bardzo charakterystyczne, długie i twarde szczęki. Trudno nam będzie w takim przypadku skutecznie zaciąć rybę, kotwiczka zamiast się w nie wbić, tylko się od nich odbije. Gdy pomimo to uda nam się jednak w jakiś sposób zaciąć rybę, niepotrzebnie wydłużymy czas holu ryby, a to często może skończyć się „spadami”.

Skuteczność zacięcia ryby to nie tylko parametry wędziska, ważnym elementem naszego zestawu pozostaje także wielkość i jakość kotwic w stosowanych przez nas przynętach. Są to najczęściej wąskie błystki wahadłowe, uzbrojone często przez producentów w kotwice, które nie nadają się jednak do połowów tych ryb, są zbyt delikatne.
Spróbujmy wykonać prosty test polegający na ściśnięciu palcami ku sobie dwóch ramion kotwicy, jeśli zbyt łatwo poddają się naciskowi, lub wręcz ulegną odkształceniu, nie będą skuteczne. W najlepszym wypadku wytrzymają hol kilku sztuk, nie wspominając już o nadwyrężeniu któremu mogą ulec podczas wyhaczania z twardych szczęk belony. W takim przypadku musimy je zastąpić skuteczniejszymi, np. kotwicami OWNER ST-36 BC które sprawdzają się znakomicie, są dosyć twarde i jednocześnie stosunkowo mało łamliwe.

KołowrotekKolejnym elementem naszego wyposażenia jest kołowrotek. Musi charakteryzować się dużym przełożeniem i wytrzymałą przekładnią. Pierwsza z cech naszego kołowrotka pozwoli nam na bardzo szybkie prowadzenie przynęty, które jest niezbędne do skutecznego połowu belony, przekładnia kołowrotka o przełożeniu 1:4,3 i niższym jest zbyt mała i szybko to odczujemy. Belona pomimo tego że nie dorasta do zbyt imponujących rozmiarów jest rybą niezwykle waleczną, stawiającą znaczny opór, o czym przekonamy się już podczas naszego pierwszego holu. Holowanie już kilku dorodnych belon może okazać się znacznym obciążeniem dla przekładni kołowrotka wykonanej z niskiej jakości materiałów.
Pomijamy tu kwestię odporności na słoną wodę, nie jest to cecha niezbędna, którą musi charakteryzować się nasz kołowrotek. Po połowach w zupełności wystarczy przemyć go słodką wodą, wysuszyć i przesmarować. Warto o tym pamiętać po każdym wędkowaniu. Dla przykładu mogą to być kołowrotki Spro Red Arct lub Shimano Aero 2000 X. Wykorzystywane są przez nas od wielu lat i nie stwarzają najmniejszych problemów.

BłystkiNajczęściej stosowanymi przynętami są błystki wahadłowe o wydłużonym, smukłym kształcie. Bardzo skutecznymi i stosowanymi przez nas modelami są ABU TOBY i TRAMP SPINNEX. Innym o podobnych kształtach i gramaturach (od kilkunastu do max. 30 g.), także trudno odmówić skuteczności. Zresztą te same przynęty często są przez nas wykorzystywane do połowu morskiej troci. Kolorystyka stosowanych przynęt to oczywiście temat rzeka, jednak najczęściej stosowanymi są błystki w srebrnych barwach, często bywają bezkonkurencyjne. Warto także mieć ze sobą błystki w innej kolorystyce, np. miedziane lub złote z różnokolorowymi akcentami. Belona jak każda ryba potrafi być grymaśna, a zmiana przynęty danego dnia na inną może okazać się strzałem w dziesiątkę.

W ofercie wielu sklepów możemy natknąć się na specjalnie przygotowane do połowu belony Belona z plaży przynęty, blachy wahadłowe z kotwicą zamontowaną na troku o długości 15 – 20 cm.. Tak skonstruowana przynęta okazuje się skuteczna, w wielu przypadkach ryba atakując i trafiając w błystkę bywa podczepiana za głową, za co odpowiada zbyt długi trok. Pół biedy Błystkikiedy tak „zaciętą” rybę skutecznie wyholujemy. W przypadku gdy jednak się wypnie, tak okaleczona ma niewielkie szanse na przeżycie. To zdarza się stosunkowo często, a chyba nikt z nas nie ma ochoty na oglądanie martwych ryb leżących na dnie. Stosujmy zatem tradycyjny sposób zbrojenia blachy, albo używany przez nas system z dwoma kotwicami (na zdjęciu). Pierwsza montowana jest przy błystce, rozmiar 6, druga umieszczona jest na kilkucentymetrowym przyponie wykonanym z żyłki lub fluorocarbonu 0,5-0,6 mm. w rozmiarze 10-12. Przy takim układzie zdecydowana większość ryb zacina się na ostatnią małą kotwiczkę, a ryb „spiętych” będzie znacznie mniej.


Belona z plaży

 

Czas poruszyć kwestie związane ze sposobem prowadzenia przynęty. Jest ona praktycznie tożsama z tą stosowaną w trakcie połowów z łodzi. Warto podkreślić, że belony często w tym okresie przebywają w miejscach w których występuje podwodna roślinność, tam zatem najczęściej powinniśmy posyłać przynętę. Po wykonaniu zatem długiego, często 50, 60 metrowego rzutu, przynętę możemy prowadzić jednostajnym szybkim tempem, co często okazuje się skuteczne. Przy takim prowadzeniu przynęty należy tylko uważać żeby błystka nie wpadała nam w ruch wirowy. Często znacznie skuteczniejszą metodą okaże się szybkie prowadzenie przynęty, wraz z naprzemiennym jej zatrzymywaniem na 1 – 2 sekundy i ponownym gwałtownym starcie. Największa ilość brań przypada wówczas na moment poderwania błystki. Zdarzają się także brania tuż po wykonaniu rzutu, gdy wpadająca do wody błystka jest natychmiast atakowana przez belonę. Jednym z przyjemniejszych wówczas momentów jest długi hol podczas którego ryba wielokrotnie wyskakuje ponad powierzchnię wody próbując się uwolnić. Po złowieniu kilku sztuk na pewno nabierzemy praktyki, i sami dostosujemy odpowiednią technikę i tempo prowadzenia przynęty, nie jest to trudne.

Warto podkreślić że belony często bywają bardzo aktywne w okresie słonecznej pogody, co często kończy się nawet kilkudziesięcioma braniami w danym dniu. Czasami pomimo pięknej słonecznej aury wiejący przez kilka dni zimny północny wiatr wychładza płytsze partie wody, wówczas ryb należy szukać nieco głębiej, na 3-4 metrach, co dla brodzącego w wodzie wędkarza oznacza przesiadkę na łódkę. Poza tym przypadkiem, ryby powinniśmy szukać na stosunkowo płytkiej wodzie.

Brodząc w wodzie możemy spotkać się także z pewną niedogodnością w postaci dryfujących glonów które oblepiają nasze przynęty. Jeśli będzie to dla nas zbyt uciążliwe, mamy dwie możliwości, albo glony przeczekamy albo przeniesiemy się nieco dalej, w partie wody wolnej od nich. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem będzie to drugie, chociaż może to być związane z dłuższym spacerem. W ostateczności, gdy nie mamy ochoty się nigdzie ruszać zawsze możemy spróbować metody spławikowej, odpornej na problemy związane z glonami. Łowimy na głębokości 1-1,5m na nieduże kawałeczki ryb (np. śledzia), uzbrojone mocnym haczykiem 4-6.

Na zakończenie apeluję o umiar w zabieraniu ryb z łowiska (zgodnie z regulaminem max. 5 sztuk), stosujmy się do powyższych ograniczeń, tak abyśmy za kilkanaście lat mogli nadal łowić te waleczne ryby. Jednak jak już kilka ze sobą zabierzemy warto skorzystać ze sprawdzonych przepisów kulinarnych.
Na wędkach życzymy samych okazów o długości powyżej 80 cm.

Zespół Norwegia na Ryby

Data: 2013-01-29